Info

Suma podjazdów to 63 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Kwiecień1 - 0
- 2012, Kwiecień2 - 0
- 2012, Marzec5 - 3
- 2011, Wrzesień2 - 0
- 2011, Lipiec6 - 0
- 2011, Czerwiec14 - 3
- 2011, Maj13 - 1
- 2011, Kwiecień15 - 4
- 2011, Marzec11 - 0
- 2010, Październik1 - 2
- 2010, Sierpień17 - 0
- 2010, Lipiec13 - 1
- 2010, Czerwiec14 - 13
- 2010, Maj14 - 3
- 2010, Kwiecień14 - 9
- 2010, Marzec12 - 6
- 2010, Luty3 - 3
- 2010, Styczeń3 - 1
- 2009, Październik2 - 0
- 2009, Wrzesień10 - 2
- 2009, Sierpień9 - 5
- 2009, Lipiec15 - 3
- 2009, Czerwiec13 - 1
- 2009, Maj17 - 9
- 2009, Kwiecień16 - 14
- 2009, Marzec16 - 10
- 2009, Luty2 - 2
- 2009, Styczeń4 - 4
- 2008, Grudzień1 - 0
- 2008, Listopad3 - 1
- 2008, Październik12 - 1
- 2008, Wrzesień4 - 0
- 2008, Sierpień16 - 0
- 2008, Lipiec24 - 0
- 2008, Czerwiec2 - 0
- DST 85.00km
- Czas 02:27
- VAVG 34.69km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Fanti GO
- Aktywność Jazda na rowerze
Pętla Drawska 2009 - Choszczno - 85km
Sobota, 9 maja 2009 · dodano: 09.05.2009 | Komentarze 3
Start z 19 grupy o 9:30. Stojąc na starcie uśmiechamy się do obiektywów, robią nam zdjęcia. Na zegarze wybija czas startu, 9:30. Pip, pip, pip.... Ruszyliśmy. 8osobowa ekipa z Kłodawy w jednej grupie startowej w biało-czerwono-czarnych strojach CSC. Pogoda piękna, słoneczko zaczyna przyświecać, coraz cieplej. Po niecałym kilometrze, wyjeżdżając z Choszczna obluzował się i przesunął magnesik na sprzysze (jak się to pisze?) i mogłem jedynie podziwiać liczbę O[słownie zero]. Zapuściłem przełożenie 50x16 i tak jechałem już do końca maratonu. Po 45minutach zjadam Snickersa, chwila moment i już jesteśmy w Kaliszu Pomorskim na bufecie. Biorę banana w łapę i jadę dalej krzycząc dumnie "275", żeby mnie odnotowali na punkcie kontrolnym. Ruszamy w kierunku Choszczna po bruku cześć osób zamiast skręcić w lewo, pojechała prosto, w tym i ja. Szybki nawrót i jedziemy brukiem. Wbijamy na asfalt. Nie ma nikogo w czołówce, kto by poprowadził. Wbijam się na przód i daję zmianę, wydaje mi się że nawet dość dobrą. Po 10minutach daję się wyprzedzić. Podziwiam sobie widoki, piękne, oj piękne. Odbijamy w prawo na Recz. Przejeżdżamy asfaltem przez park krajobrazowy jakiś albo drawienski park narodowy (o ile jest taki). Po drodze mijam piękną rzekę Drawa. Zdjęć w trakcie jazdy niestety nie robiłem. Banan w kieszeni się rozmiażdżył. Pozostała po nim lepka masa, mimo to wchłonąłem go. :D Ostatnie 15-13min zaczyna się rwanie. Jedni rzucają się na przód, próbują uciekać, po czym reszta ich dogania. W Choszcznie już, 150m przed metą, na rondzie drogę zastawiły nam samochody. Ja, za Chrzankiem po chodniku między BMW a czymśtam po chwili przebiłem się z trudem. Atakujemy do samego końca. Dawid wjechał o sekundę szybciej na metę, co dało mu 2miejce w M1, mi przypadło 3miejsce w tej samej kategorii. 20msc w OPEN. Możliwe, że coś się jeszcze zmieniło, ale na stronie nie ma jeszcze wyników.
DST: 85km
czas: 2h 27min 26s
Vśr: 34,63km/hZSP Kłodawa po Pętli Drawskiej
© Marthin
- DST 10.84km
- Czas 00:24
- VAVG 27.10km/h
- Sprzęt Fanti GO
- Aktywność Jazda na rowerze
Rozruszanie kości przed maratonem
Piątek, 8 maja 2009 · dodano: 06.06.2009 | Komentarze 0
- DST 101.84km
- Czas 04:14
- VAVG 24.06km/h
- VMAX 50.20km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Fanti GO
- Aktywność Jazda na rowerze
Majowa setka!
Poniedziałek, 4 maja 2009 · dodano: 04.05.2009 | Komentarze 1
Zamontowałem bagażnik do szosówki i w celach testowych wiozłem na nim plecak. 8:50 wyruszam spod domu. Jadę krajówką w stronę Koła. Wiatr bije prosto w twarz. Próbuje ostudzić moje zapały. Udaje mu się jedynie skutecznie zmniejszać moją prędkość. Żadnych myśli o tym, by wrócić się do domu. Z bezchmurnego nieba robi się szaro i ponuro z minuty na minutę. Wieje wciąż okropnie, na szczęście nie pada. W kole spędzam trochę czasu w sklepie rowerowym wypytując o ceny poszczególnych części i akcesoriów. Kupuję tylko spinkę do łańcucha. Jadę dalej, w kierunku Brdowa. Wlekę się wręcz pod wiatr, nie walczę z nim. Musiałem objechać remontowany most w Babiaku. Koleś z ochrony mówił coś wczoraj, że most będzie gotowy gdzieś za miesiąc. Tak więc może na Euro skończą. Za Babiakiem miałem odbić w prawo na Lubotyń lub Bogusławice, ale żadnych znaków nie widziałem to powędrowałem do Sompolna. Tam nie zagłębiam się w miasto, odbijam od razu na Izbicę Kujawską. Po 50km udręki zaczyna nareszcie wiać w plecy. Wokół mnie coraz piękniejsze widoki. W Lubotyiu zatrzymuję się nad jeziorkiem, jem kanapki, popijam posłuchując przy tym radia, rozmyślam trochę i ruszam dalej. Zachmurzenie jakby zmalało. Oczy nadal cieszą piękne widoki z rzepakiem w roli głównej. Smak prawdziwej wiosny. W Izbicy również nie wjeżdżam już w miasto, tnę dalej na Brdów. W Świętosławicach postój na pączka, którego zakupiłem w tamtejszym spożywczaku. Tnę dalej. W kolanie zaczela niemiłosiernie strzelać, noga drętwieje. Wrr. Stop. Chwila regeneracji, jestem już w Brdowie, później w Przedczu i już w domu.Bogusławice
© MarthinRzepak
© MarthinPole
© Marthin
- DST 81.00km
- Czas 02:29
- VAVG 32.62km/h
- VMAX 50.20km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Fanti GO
- Aktywność Jazda na rowerze
Świetny trening z ZSP Kłodawa: Izbica Kuj., Sompolno
Niedziela, 3 maja 2009 · dodano: 04.05.2009 | Komentarze 0
O 15:30 ustawka z kolarzami z ZSP Kłodawa u pana dyrektora. Ja, Pulpi, Chrzanek Piotrek, Chrzanek Przemek, pan dyrektor i jeszcze jeden kolarz z Kłodawy którego nie znam. Do Brdowa mocne tempo ze średnią 36,6km/h. Odbijamy w prawo na Izbicę Kujawską. Chwilę czekamy na Piotrka, który został lekko z tyłu. Ruszamy dalej. Pogoda piękna, prawie bezwietrznie (wiatr 5-7km/h) i bezchmurne niebo. Chociaż ja osobiście wolę lekkie obłoczki niż błękitny bezkres. Kilometry lecą w zawrotnym tempie, choć już nieco wolniej niż do Brdowa. W Izbicy odbijamy na Sompolno. Przejeżdżamy przez Bogusławice, następnie przez Lubotyń i przepiękne jezioro lubotyńskie. I już w Sompolnie. Kierunek na drogę wojewódzką nr 263 i tniemy dalej. Dojeżdzamy do Babiaka i próbujemy przejechać przez nieukończony jeszcze most. Ochroniarz, zbulwersowany już próbuje nas zatrzymać. Przeszliśmy z rowerami praktycznie już cały most, a ten dziad karze nam się wracać. Z głupim nie będziemy się awanturować i robimy objazd dojeżdzając do Brdowa, stamtąd na Bugaj i przez Luboniek do Kłodawy. Końcówka dość ostra.
- DST 136.38km
- Czas 06:09
- VAVG 22.18km/h
- VMAX 62.10km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Fanti GO
- Aktywność Jazda na rowerze
Włocławska setka z WKKR Cyklista!
Sobota, 2 maja 2009 · dodano: 04.05.2009 | Komentarze 2
Około godziny 11tej idę do sklepu po chleb, patrzę sobie i widzę, że przez miasto przejeżdża dość spora grupa rowerowych turystów obładowanych sakwami. Gdy wracałem zobaczyłem, że stoją na parku, więc podchodzę, witam się i pytam skąd i dokąd jadą. Po wymianie kilku krótkich zdań oznajmiam, że tylko się przebiorę w coś rowerowego i ruszam z nimi. Jechali z Włocławka przez Chodecz i jadą dalej przez Krośniewice krajówką do Włocławka, wyruszyli z domu o g. 8:00.
Jestem już na miejscu z rowerem, ubrany rowerowo. Ruszamy najpierw obejrzeć stary drewniany kościół na cmentarzu pw. Świętych Fabiana i Sebastiana, zbudowany w 1557 roku. Następnie ruszamy obejrzeć właściwy kościół w Kłodawie, "Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny - obecnie kościół parafialny. Wybudowany w XVIII wieku (ukończony w 1755 roku) w stylu późnobarokowym, wnętrze rokokowe. Znajduje się tam ambona w kształcie łodzi oraz kielich z 1707 roku." [wiki] Dalej już ruszamy w stronę Kopalni Soli w Kłodawie i jako, że dziś sobota to kopalnia nie pracuje i nie ma nikogo kto mógłby użyczyć pieczątek dla Cyklistów z Włocławka do książeczek z PTTK. Kierujemy się na krajową dwójkę i dojeżdżamy do Chodowa, gdzie znajduje się ponad 400letni dąb oraz trochę starszy drewniany kościółek. Tutaj też był pierwszy kapeć, jednemu w rowerzystów w przednią oponę wbił się kolec od akacji. Wymiana dętki i ruszamy dalej, wciąż krajówką i dojeżdzamy do Krośniewic. Tam robimy mały odpoczynek na rynku, kilka zdjęć, rozmowa i tniemy dalej turystycznym tempem. Mieliśmy po drodze podjechać pod miejsce urodzenia gen. Andersa, jednakże przeoczyliśmy to. Mijamy przepiękne jezioro Lubieńskie i zatrzymujmy się na rynku w Lubieniu Kujawskim. Pytają mnie czy odrazu lecę na Chodecz i do domu czy też jadę razem z nimi do Włocławka. Jeśli jestem już tak blisko to głupio byłoby rezygnować, tym bardziej, że nie byłem jeszcze rowerem we Włocławku. Jedyny problem jaki wówczas miałem to zaopatrzenie żywnościowe, ale wspomogli mnie. Nie przygotowałem się na dłuższą podróż. Dalej przejeżdżamy przez Kowal i na obrzeżach Włocławka wjeżdzamy na starą, ponad 30letnią ścieżkę rowerową. Ścieżka była asfaltowa, aczkolwiek asfalt ten byl spękany już od korzeni drzew, które za wszelką cenę chciały wydostać się na zewnątrz. Jechać po tym na kolarce na slickach (700x23c) lekko się obawiałem czy nie złapie kapcia, a trochę igliwia tam leżało. Ścieżką jechać trzeba, bo na krajówce stoi policja i wyłapuje rowerzystów. Dobijamy się nad Wisłę. Mmm... piękna jest. Można sie zapatrzeć bez końca. Trochę pogadania, kilka zdjęć i powoli każdy się rozjeżdza. Jeden pan z Włocławskiego Krajoznawczego Klubu Rowerowego (WKKR) odprowadził mnie na drogę wylotową z Włocławka na Chodecz i pokierował co i jak dalej. Godzina 19:08 żegnamy się, na liczniku 83km ze średnią 20.01km/h. Dalej śmigam już sam. Godzina 19:27 wyjeżdzam ostatecznie z Włocławka. Po 43km samotnej jazdy zatrzymuje się na momencik u kumpla w Katarzynie (obok Przedcza), godz. 20:56 ruszam dalej. Szybki powrót z lekkim wiatrem w plecy.Kłodawa, plac przed kościołem
© MarthinChodów
© MarthinChodów
© MarthinNa krajówce
© MarthinWycieczka
© Marthin400letni dąb
© MarthinEkipa
© MarthinFanti
© MarthinEkipa
© MarthinPociąg, jedźże dalej
© MarthinTo miejsce muszę niedługo odwiedzić!
© Marthin
- DST 70.03km
- Czas 02:20
- VAVG 30.01km/h
- VMAX 48.90km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Fanti GO
- Aktywność Jazda na rowerze
Samotna wycieczka
Piątek, 1 maja 2009 · dodano: 02.05.2009 | Komentarze 2
Rozpoczęcie majowego kręcenia. Najpierw do Bierzwiennej (5,6km w jedną) po chleb, bo w Kłodawie o g. 15tej już nigdzie nie było. Następnie krótka rundka Kłodawa-Koło-Dąbie-Kłodawa. Po wszystkim na działkę na grilla. :D
Wszędzie można podziwiać już przepiękny żółciutki rzepak. Jest cudowny. Nie mogłem nie zrobić kilku zdjęć z udziałem właśnie rzepaku. Do Koła krajową dwójką, ruch niewielki, tiry nie kursowały. Dalej już normalnie do Dąbia [263] i do Kłodawy.Happy Tree
© MarthinMajowa sceneria
© MarthinDąbie nad Nerem wita
© MarthinWiatraki
© MarthinRoad
© MarthinFanti
© MarthinRoad
© Marthin
[imgg title="It's me" width="600" height="374" author="Marthin"]http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,51174,its-me.jpg[/img]
- DST 45.39km
- Czas 01:21
- VAVG 33.62km/h
- VMAX 49.60km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Fanti GO
- Aktywność Jazda na rowerze
Trening: przez Brdow z ZSP Kłodawa
Środa, 29 kwietnia 2009 · dodano: 29.04.2009 | Komentarze 3
W ośmioosobowym składzie. Kręciło się dziś naprawdę fajnie. Przez Leszcze, Zalesie, Brdów. Później miało być przez Wrzącą Wielką i Lipie Góry powrót, ale Chrzanek (Przemek) złapał kapcia i mieliśmy postój, po czym powróciliśmy normalnie przez Luboniek.
Ładna średnia wyszła. Podsumowanie miesiąca będzie jutro. ;)ekipa
© MarthinŁukasz
© MarthinPlastic
© MarthinPlastic i jego Lamborgini
© MarthinLamborgini
© MarthinPan Dyrektor
© Marthin
- DST 41.93km
- Teren 6.00km
- Czas 01:51
- VAVG 22.66km/h
- VMAX 41.50km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Fanti GO
- Aktywność Jazda na rowerze
Odkrywanie nowych terenów. Korzecznik, Brdów, Modzerów
Niedziela, 26 kwietnia 2009 · dodano: 26.04.2009 | Komentarze 1
Dziś coś długo zwlekałem się z jazdą. Przełożyłem licznik z kolarki do Magnuma i w drogę. W Bierzwiennej skręciłem koło kościoła w prawo, przejechałem asfaltem przez Rysiny i w lewo na Korzecznik szutrem i to białym. Objechałem jeziorko. Skończył się szuter, pojawił się piach. I to nie byle jaki. Potańczyłem trochę w nim i jakoś dobiłem do szosy [263]. Chwila zastanowienia... jadę na Brdów, jednakże nie zatrzymuję się tam. Słońce chyli się ku zachodowi a ja już za Brdowem, patrze sobie na jeziorko Modzerowskie. Zjadłem kanapkę i do domu z wiatrem idealnie prosto w pysk.Las przy Korzeczniku
© MarthinLas przy Korzeczniku
© MarthinTam za drzewami jest jezioro
© Marthin
- DST 112.00km
- Czas 03:53
- VAVG 28.84km/h
- VMAX 67.90km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Fanti GO
- Aktywność Jazda na rowerze
Kolejna setka! Konin
Sobota, 25 kwietnia 2009 · dodano: 25.04.2009 | Komentarze 3
Uff... napisałem cały wpis i mi go wcięło. Ehh. Wrr:/ Piszę go od nowa, a więc:
Kolejna to już setka, a właściwie dopiero druga. Wstałem o 12tej. Miałem wstać wcześniej, ale tak to już w soboty bywa, że śpię jak niedźwiedź i nie daję rady obudzić się z rana. 13:20 wyruszyłem w stronę Konina. Mknąłem krajową dwójką [2]. Do Koła nawierzchnia średnia dalej już ładne szerokie pobocze, mały ruch i lekko pagórkowaty teren. Na jednym ze zjazdów wykręciłem 67,9km/h, nowy VMax. W Koninie wpadłem do Madzi, posiedziałe, pogadaliśmy i powrót. Przez Kramsk, Mostki, Babiak, Bierzwienną.
Dojeżdzając do Babiaka podziwiałem sobie zachodzące słońce przy kompletnie bezchmurnym niebie. Poźniej zapadł półmrok i jakoś dokręciłem do domu. W stronę Konina z wiatrem Vśr 31,1km/h, wracając pod wiatr już nieco wolniej.krajowa dwójka
© MarthinFanti
© Marthinkrajowa dwójka
© MarthinDrzewko
© MarthinDrzewko ujęcie nr2
© MarthinŻwirownia
© MarthinObcym wstęp wzbroniony
© MarthinŻwirownia
© MarthinKominy w Koninie
© MarthinAttention!
© MarthinFanti GO!
© MarthinLas
© MarthinJa
© Marthin
- DST 42.24km
- Czas 01:28
- VAVG 28.80km/h
- VMAX 46.80km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Fanti GO
- Aktywność Jazda na rowerze
Przez Lipie Góry i Bugaj
Piątek, 24 kwietnia 2009 · dodano: 24.04.2009 | Komentarze 0
Dostałem po południu dzwoni Chrzanek czy gdzieś jedziemy. Nie mogłem odmówić. Czterech naszych pojechało do Trzebnicy na jutrzejszy wyścig. My, młodziki (do 18lat) zostaliśmy.
Kłodawa - Lipie Góry - Bugaj - KłodawaDrzewko
© MarthinChrzanek
© MarthinJa, Marthin
© MarthinJa, Marthin
© Marthin